– W idealnej sytuacji Ukraina powinna być wyzwolona, oczyszczona z neonazistów, z ludzi krzewiących pronazistowską ideologię – słyszymy w komunikatach Kremla. Jak poinformował Władimir Putin, prezydent Federacji Rosyjskiej, nie uznaje on obecnego ukraińskiego rządu za demokratyczny. Jednocześnie obiecuje, że długotrwałej militarnej okupacji tego kraju nie będzie. W radzieckiej strefie denazyfikacja przebiegła najszybciej, m.in.
Donald Trump zakończy wojnę na Ukrainie?
Postanowienia unii hadziackiej, utworzenie autonomicznego w obrębie Rzeczypospolitej Księstwa Ruskiego, nie weszły w życie. Ale fakt jej zawarcia, a później również wybrania przez część elity ukraińskiej trzeciej drogi – współpracy z Turcją przeciwko państwu polsko-litewskiemu i Moskwie – dowodzi, że koncept “jednego narodu” i “głębokiej więzi” między Ukrainą i Rosją się nie sprawdzał. Motyw jednoczenia ziemi – i ludności – ruskiej ma się chyba w propagandzie rosyjskiej całkiem nieźle. Nie tak dawno ministerstwo spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej przypomniało rocznicę ugody perejasławskiej (na mocy której Bohdan Chmielnicki poddał Ukrainę Naddnieprzańską władzy cara) nazywając ją “ponownym zjednoczeniem Ukrainy i Rosji”. Podstawowym mitem powtarzanym jeszcze w XVIII i XIX wieku przez propagandę rosyjską był ten o “niszczeniu prawosławia” w monarchii jagiellońskiej. Jako sprzeciw przeciwko przymusowej katolicyzacji przedstawiano m.in.
Putin, przy głębokim przekonaniu, że naśladuje modus operandi Józefa Stalina, działa podobnie do innego dyktatora. Stalin, dokonując inwazji na Polskę, zajmując kraje bałtyckie i Besarabię, był znacznie lepiej przygotowany pod każdym względem, włączając w to “nawiązywanie kontaktu z miejscową ludnością”. Lepiej przygotował grunt, piątą kolumnę wewnątrz państw, które stały się jego celem. W przypadku działań Putina mamy do czynienia z kompletnym rozejściem się retoryki z rzeczywistością i tworzeniem faktów dokonanych. Ataki i próbę zajęcia Odessy i Lwowa nie da się usprawiedliwić ochroną mniejszości rosyjskiej, bo jest ona tam po prostu śladowa.
Ławrow miał na myśli cele, które Władimir Putin nakreślił 24 lutego nad ranem. Yuan spada do dolara. Co spowodowało – Podjąłem decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej. Jej celem jest obrona ludzi, którzy w ciągu 8 lat byli ofiarami prześladowań i ludobójstwa ze strony reżimu kijowskiego. W tym celu będziemy dążyć do demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy – mówił dyktator. Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow wyjaśniał natomiast, że „w idealnej sytuacji Rosja musi wyzwolić Ukrainę, oczyścić ją z nazistów, pro-nazistowskich ludzi i ideologii”.
Siergiej Ławrow nie wykluczył rozszerzenia “celów geograficznych” w wojnie z Ukrainą poza tzw. Republiki ludowe i dodał, że prowadzenie negocjacji z Ukrainą “w obecnej sytuacji” nie ma sensu. Podejrzewano, że Rosja może “przygotowywać grunt pod zaanektowanie południowej Ukrainy”. XV wieku istniało status quo i Moskwa oficjalnie udawała, że jej Ruś Litewska, czyli ziemie dzisiejszych Białorusi i Ukrainy, nie interesuje. Nadal obowiązywała zasada, że jest to ojcowizna Olgierdowiczów.
W ocenie ISW wypowiedź prezydenta Rosji, którą niektórzy odebrali jako sugestię o jego gotowości do rokowań pokojowych, to błędną interpretacja, ponieważ faktycznie mówił on o możliwości rozmów o losach Ukrainy z Zachodem, a nie z władzami w Kijowie. Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz “specjalną operacją wojskową” i domaga się od władz w Kijowie “demilitaryzacji” i “denazyfikacji” kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Prezydent Rosji ogłosił rozpoczęcie „operacji wojskowej„, aby „zdemilitaryzować” i „zdenazyfikować” Ukrainę. Oczywiście tezy o tym, że na Ukrainie rządzą neonaziści, nie ma żadnego związku z prawdą. Ta kłamliwa narracja podtrzymywana jest w oficjalnych przekazach Rosji.
Stefan Żeromski. Pisarz, prezydent, sumienie narodu
- Doktryna pracowała na korzyść imperium rosyjskiego w rywalizacji z Habsburgami.
- Działanie Władimira Putina jest charakterystyczne dla polityków rosyjskich, którzy zaczynali swoją karierę na początku lat 90.
- Jej założeniem jest, że naród rosyjski składa się z Wielkorusinów (Rosjan), Biełorusów (Białorusinów) i Małorusinów (Ukraińców); te części składowe mogą różnić się pod względem etnograficznym, ale łączy je wspólnota religii, języka i interesów politycznych.
- Między ciągotkami do mocarstwowości a zapędami imperialnymi w przypadku Rosji jest zasadnicza różnica i spory interwał czasowy.
Ukraińcy bowiem już w czasie rewolucji lutowej dążyli do uzyskania własnej podmiotowości, co mogło skutkować stworzeniem swojej państwowości. Oczywiście wówczas jeszcze w ramach większej całości – Rosyjskiej Federacyjnej Republiki Demokratycznej, na której czele stał Rząd Tymczasowy Aleksandra Kiereńskiego – ale domagali się federacji, a nie autonomii. Różnica jest taka, że autonomia jest przyznawana z góry, zaś federacja tworzy się na podstawie umowy dwustronnej – w tym przypadku między Piotrogrodem i Kijowem. I takie intensywne rozmowy w warunkach 1917 roku się toczyły, strona ukraińska twardo naciskała na rosyjskich polityków i nawet to był jeden z głównych powodów upadku pierwszego koalicyjnego Rządu Tymczasowego z księciem Lwowem na czele. I co ważne, w warunkach rewolucji lutowej 1917 roku najsilniej przeciwko koncesjom dla rzecz Ukrainy protestowali prozachodni konstytucyjni demokraci na czele z Pawłem Milukowem.
Marzec i kwiecień: niedopuszczenie do wejścia Ukrainy do NATO
Dziś jest to równie newralgiczny obszar ze względu na rosnące znaczenie Chin. Według analityków żądania Federacji Rosyjskiej dotyczące “demilitaryzacji” mają na celu pozbawienie Ukrainy możliwości przeciwstawienia się rosyjskiej agresji, natomiast wypowiedzi o “denazyfikacji” wskazują na chęć zmiany władzy na Ukrainie. Denazyfikacją nazwano środki pojęte po zakończeniu II wojny światowej, które miały na celu oczyścić życie społeczno-polityczne Niemiec oraz Austrii z zasad, ustaw i organizacji o charakterze nazistowskim. Działania te dążyły do usunięcia z życia społecznego, gospodarki, polityki wszelkich przejawów ideologii nazistowskiej i wszystkich Prophotonix zgadza się na 116 mln USD ofertę Połączenia z Exaktera jego pochodnych. Rano poinformował o rozpoczęciu “operacji specjalnej” na Donbasie, przeradzającej się w ataki, które objęły swoimi działaniami cały obszar Ukrainy. “Będziemy dążyć do demilitaryzacji oraz denazyfikacji Ukrainy”, obwieścił prezydent Rosji.
Przebieg denazyfikacji w poszczególnych strefach okupacyjnych
To wówczas znaczna część młodej generacji Rosjan zdała sobie sprawę, że dominująca w ZSRR narracja marksistowsko-leninowska Fundusze Capital Growth Management integrują rozwiązanie INDATA od front-to-back to było jedno wielkie oszustwo. Rozpad Związku Sowieckiego zadał kłam internacjonalizmowi. Ludzie pokroju Putina i on sam uznali, że czas imperium sowieckiego – mimo rosyjskiej dominacji w tym tworze – był jednocześnie czasem zamrożenia państwowości rosyjskiej i w ogóle rosyjskiej idei narodowej.
Oni rozumieli rzeczywistość, w której są pacta conventa i artykuły henrykowskie, gdzie szlachta zawiera umowę z władcą. Chodzi o sakramentalną zasadę społeczno-ustrojową ówczesnego państwa moskiewskiego, że jest car-gosudar, a wszyscy wokół niego to carskije chałopy. Nieprzypadkowo kniaź krwi, pisząc do cara dość często swoją suplikę, zaczynał nie np. “kniaź Iwan Wasiliewicz”, tylko Iwaszko syn Wasiliewa chłopiszka Twoj – to ukorzenie się, a nawet upokorzenie, było obowiązkowym elementem protokołu. W sobotę Putin powiedział, że Moskwa nie rezygnuje z negocjacji i że jest gotowa do przedyskutowania “dopuszczalnych rozwiązań” wojny na Ukrainie.
Termin ten jednak został ponownie użyty przez Władimira Putina w trakcie przemówienia z 24 lutego 2022 roku. Denazyfikacja została zakończona w strefie radzieckiej w 1948, w amerykańskiej w 1949, w brytyjskiej i francuskiej w 1950 r.1 Przyniosła ona ograniczone rezultaty. Jej niekonsekwentne przeprowadzenie utrudniło ściganie zbrodniarzy nazistowskich i umożliwiło wielu byłym nazistom obejmowanie stanowisk w życiu publicznym Niemiec2. Putin nazwał także władze Ukrainy “neonazistami”, którzy przejęli władzę i “juntą, która działa przeciwko narodowi”. “Cała odpowiedzialność za możliwy przelew krwi będzie spoczywać całkowicie na sumieniu reżimu rządzącego na terytorium Ukrainy”, dodał.